Coaching budzi mieszane uczucia: miewa swoich wyznawców, jak i sceptyków, którzy przewracając oczami wzdychają, że teraz to już wszystko i wszędzie się „kołczuje” i strach otworzyć lodówkę, bo może z niej wypaść jakiś „kołcz” 😃
No trochę nawet rozumiem…
Ale ponieważ w swoim czasie, z ciekawości zainwestowałam w podyplomówkę z coachingu (tak, tak! to nie był Prawdziwy, Certyfikowany,
wieloetapowy Kurs po Łacinie – więc nawet nie miałabym śmiałości przedstawiać się jako Prawdziwy Coach – jednak dotknęłam tematu i wiele sobie wzięłam do serca i do swojego kuferka z narzędziami.
Szczególnie bliskie są dla mnie:
Pięć zasad coachingu ericksonowskiego.
1/ Ludzie są w porządku tacy, jacy są. Nikt nie jest w błędzie i nie jest „popsuty”. Nikogo nie trzeba naprawiać.
2/ Każdy dysponuje wszystkimi zasobami, jakich potrzebuje, aby osiągnąć cel.
3/ Ludzie podejmują najlepsze decyzje, do jakich mają dostęp w danym momencie.
4/ Za każdym zachowaniem człowieka stoi pozytywna intencja.
5/ Zmiana jest nieunikniona.
Uważam, że to bardzo uniwersalne zasady a świat byłby lepszym miejscem, gdybyśmy wszyscy je przyjęli jako dogmat.
To się oczywiście nie wydarzy.
Ale może, moglibyśmy sprawić, że nasze domy stałyby się lepszym miejscem?
Wypełnionym spokojem, który udzieliłby się całej Rodzinie?
Gdybym sparafrazowała:
1/ TWOJE DZIECKO jest w porządku takie jakie jest. Nie jest w błędzie i nie jest „popsute”. Nikogo nie trzeba naprawiać
(nawet jeśli ktoś z Twoim otoczeniu albo w jego szkole, twierdzi inaczej).
2/ TWOJE DZIECKO dysponuje wszystkimi zasobami, jakich potrzebuje, aby osiągnąć cel
(spróbuj mu pozostawić przestrzeń, aby mogło spróbować dokonać tego samodzielnie) .
3/ TWOJE DZIECKO podejmują najlepsze decyzje, do jakich ma dostęp w danym momencie
(adekwatnie do swojego wieku i wiedzy).
4/ Za każdym zachowaniem TWOJEGO DZIECKA stoi pozytywna intencja
(nawet jeśli jej nie znasz lub nie rozumiesz).
5/ Zmiana jest nieunikniona.
(bo TWOJE DZIECKO wciąż się zmienia, podobnie jak Ty, i całe otoczenie wokół Was).
Co by się zmieniło, gdybyś w to uwierzył/a? …
.
.
.
.
ilustracja Anka Janik • Pracownia artystyczna