Po prostu bądź…

Będzie cudnie  – mówili.
Poczujesz spełnienie – mówili.
Dzieci to esencja i sens życia – mówili.
Małe dzieci – mały problem, duże dzieci – duży problem – też mówili…
Ale wtedy wydawało Ci się to przesadą.

Przecież najważniejsze aby się usamodzielniło, żeby już nie trzeba było pędzić do tego przedszkola i kolejny raz przepraszać za spóźnienie.
Żeby już nie podcierać tych tyłków, nie leczyć tych angin, katarów, alergii.
Żeby już samo poszło na autobus, niech sobie wróci o tej 20tej, niech mu będzie, odrobina niezależności każdemu się należy…
20ta za wcześnie? I czemu ma sam autobusem? A nie możesz go zawieźć? I nie dręczyć? Zostawić w spokoju? Ale jednak odebrać? Nie czepiać się. Ale interesować się jego życiem! i nie pytać wciąż o szkołę. Ale podrzucić kanapki, których zapomniał a ma lekcje do 16. I jeszcze zeszyt z historii…
*
I wciąż nie wiesz: czy jesteś wystarczająco dobry?
Wystarczająco konsekwentny?
 Wystarczająco cierpliwy, ale stanowczy?
Czujny ale nie upierdliwy.
Uważny ale nie podejrzliwy.
Zwarty i gotowy ale zrelaksowany i bez napiny.
Chętny do rozmowy ale nie narzucający się.
Wyrozumiały ale nie kumplujący się za bardzo (bo to żałosne).
Autorytetem ale nie autorytarny.
Wzorem do naśladowania – ale tylko w tych wybiórczych kwestiach, które są dla Ciebie ważne,
bo w tych innych (w których Ci jakoś nie wychodzi) to już nie…
Otwartym ale nie nazbyt „młodzieżowym” (bo też żałosne).
 No, nie jest łatwo!
*
Ale wiesz co?
Nie musisz!
Naprawdę nie musisz!
Być:
wyjątkowym,
genialnym,
nadzwyczajnym,
najlepszym,
idealnym Rodzicem.
*
Bądź: wystarczająco dobrym.
Albo nawet lepiej,
po prostu:

BĄDŹ.




fot. Filip Konieczny

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *