ZAJRZYJ DO ŚRODKA:

SPIS TREŚCI:
1. SLOW@FLOW
2. WSTĘP
3. ŚLIMAK SLOWEN
4. WYSOKA GÓRA
5. PUSTYNIA MILCZENIA
6. RWĄCA RZEKA EMOCJI
7. LAS LĘKÓW
8. MORZE WĄTPLIWOŚCI
9. JAK MOGĘ CI POMÓC?
10. KIM JESTEM?

FRAGMENTY: WSTĘP

„Jesteś rodzicem nastolatka, a zatem masz już co najmniej kilkanaście lat doświadczenia w tej
wymagającej roli. Wytrwale towarzyszysz swojej latorośli w jej podróży ku dorosłości.
Czasem idziecie ramię w ramię, czasem poganiasz swoją pociechę, a czasem ledwo za nią nadążasz.
Rozmowa klei się mniej lub bardziej, czasem: wcale.
Być może jesteś tak skupiony na swoim dziecku, że umknął Ci fakt, że jesteście w tej podróży razem.
Bywasz mistrzem drugiego planu, Szerpą dźwigającym plecak, kuchmistrzem i szoferem. Może bez
pelerynki superbohatera – ale jesteś pełnoprawnym bohaterem tego scenariusza. Ta podróż wpływa też
na Ciebie i zmienia Twoje życie. /…/
I choć ilustracja na wzór mapy skarbów z zabawy w piratów może Cię niepokoić, to w żadnym razie
nie zamierzam infantylizować Twoich doświadczeń! /…/
Zakładam, że jeśli zaglądasz do tego ebooka, to być może poczułeś, że od jakiego czasu znajdujesz się
na nowym terytorium i nie wszystko działa tak jak dawniej.

To powszechne i całkiem naturalne doświadczenie. Polskę zamieszkuje ok. 3,5 miliona rodziców
wychowujących dzieci w wieku dorastania. I zapewniam Cię, że zdecydowana większość zmaga się
dokładnie z tym samym wyzwaniem, co Ty! Nie jesteś sam!
Natomiast z pełną odpowiedzialnością mogę Cię zapewnić, że tych, którzy poszukują
konstruktywnych rozwiązań i wsparcia, jest stosunkowo niewielu. W tym sensie należysz do wąskiej
elity!
Tak, zdaję sobie sprawę, że to wcale nie jest łatwa decyzja. Trzeba podyskutować ze swoim ego na ten
temat, zakopać głęboko pod ziemią archaiczne (ale wciąż zaskakująco żywe) przekonania, że tylko
„patologia” korzysta ze wsparcia psychologów, a przecież i Ty, i twoje dziecko jesteście całkiem
normalni!
Dlatego tym bardziej gratuluję Ci tej odważnej i mądrej decyzji, która zaprowadziła Cię na strony tego
ebooka! To bardzo dobry krok w kierunku lepszego samopoczucia i bycia w zgodzie ze sobą i swoim
dzieckiem. Zdecydowanie świadczy on o Twojej „normalności”, ale przede wszystkim o tym, że jesteś
bardzo dobrym, kochającym rodzicem, i że naprawdę zależy Ci na swoim dziecku i dobrych relacjach
z nim.”
cdn…

FRAGMENTY ROZDZIAŁU: RWĄCA RZEKA EMOCJI

„/…/ Emocje stanowią naturalne i odwieczne wyposażenie ludzkiej natury. I choć stanowią często
źródło naszych frustracji, pamiętajmy, że Matka Natura działa powoli, ale w toku kilku milionów lat
ewolucji, to wyposażenie zostało przetestowane równie starannie niczym ekwipunek marines na polu
walki. /…/
I taka właśnie jest rola wszystkich emocji – stanowią nasze kontrolki bezpieczeństwa. Kiedy ktoś
narusza twoją przestrzeń i próbuje zabrać twój kawałek żarcia, w twoim mózgu odpala się alarm:

odczuwasz złość. Kiedy jedzenie podejrzanie pachnie, albo ma dziwaczny smak – czujesz
obrzydzenie, krzywisz się i wypluwasz. Słusznie, bo może stanowić zagrożenie. Kiedy stracisz
towarzysza jest ci smutno, bo twoje szanse na przeżycie maleją (w kontekście grupy
neandertalczyków, ale po dziś dzień poczucie wykluczenia z grupy uruchamia w mózgu ośrodek bólu i
poczucie realnego zagrożenia utratą życia. Nie dziw się zatem, kiedy twoja 12-latka wpada w czarną
rozpacz po tym, jak koleżanki usunęły ją z grupowego czatu. Dla ciebie to drobnostka, ale jej mózg
odpala syrenę alarmową komunikującą „Twoje życie jest zagrożone!”). Wreszcie strach. Dzięki temu,
że odczuwasz strach, możesz zadbać o swoje bezpieczeństwo.
Podsumowując: to nie emocje są kłopotem.
Kłopotem jest fakt, że nie bardzo potrafimy sobie z emocjami radzić.”
cdn…

FRAGMENTY ROZDZIAŁU: LAS LĘKÓW

„Jako rodzic z kilkunastoletnim stażem zapewne już jakiś czas temu zorientowałeś się, że wraz z
pakietem wszystkich rodzicielskich radości i trosk otrzymujesz niechciany bonus: uciążliwego
towarzysza podróży w postaci Rodzicielskiego Lęku.
Ten lęk czasem miewa bardzo konkretne źródło (dziecko miało wrócić trzy godziny temu, a nie dość,
że nadal go nie ma, to nie odbiera telefonu), ale częściej jest po prostu grą cieni i szelestów, jak w
ciemnym, mrocznym lesie. I choć zdajesz sobie sprawę, że za dnia jest to zwykły, pełen ludzi miejski

park, a w krzakach szurają prędzej jeże niż tygrysy, to jednak, przy odrobinie wyobraźni, krótki spacer
po zmierzchu, po obco wyglądających alejkach, może cię przyprawiać o palpitacje serca.
Ten rodzaj lęku odbiera ci spokojny sen, chmurzy twoje czoło, odbiera poczucie beztroski i dobry
nastrój w czasie weekendowego wyjazdu. Znasz go aż za dobrze, prawda?
Na szczęście jest też dobra wiadomość: ten lęk można wysadzić z siodła i odebrać mu moc panowania
nad twoim życiem. Aby to było możliwe, potrzebujemy udać się na małą wycieczkę do innego lasu.
Lasu neuronów, czyli w głąb mózgu. /…/
A co dokładnie dzieje się w tej głowie?
Wyobraź sobie swój mózg i ukryty wewnątrz niego sztab dowodzenia. Za całe zamieszanie związane z
twoimi lękami odpowiada bardzo konkretna struktura, czyli: ciało migdałowate.
To znaczy, gdyby twój mózg był taką Gwiazdą Śmierci, to gdzieś tam w jego wnętrzu, w bezpiecznej
sali odpraw, z tysiącem ekranów, na które spływają raporty ze statków rozpoznawczych
przeczesujących przestrzeń wokół ciebie – siedzi sobie taki Lord Vader vel Lord Migdał w czarnej
pelerynce i tej przerażającej masce i dyszy „Zginiesz! Jest źle! Odbiorę ci wszystko” – a ty tracisz
oddech, boli cię brzuch i serce zaczyna bić w przyspieszonym rytmie.
I nawet jeśli nie jesteś fanem Star Wars, to akurat to uczucie znasz doskonale, prawda?”
cdn…